Genialna walka wieczoru na gali UFC 256. Figueiredo nie wygrał, ale zachował pas!

Potrzebujesz ok. 3 min. aby przeczytać ten wpis

Pięć rund efektownych wymian i potężnych ciosów zadawanych w różnych płaszczyznach, a na koniec niejednogłośna decyzja sędziów – weekendowy pojedynek o pas mistrzowski UFC w kategorii muszej to murowany kandydat do walki 2020 roku w MMA! Brandon Moreno (18-5-2, 3 KO) okazał się jednym z najtrudniejszych rywali w karierze Deivesona Figueiredo (20-1-1, 9 KO), ale ostatecznie nie zdetronizował czempiona z Brazylii. Z pewnością zyskał natomiast uznanie ze strony fanów, zwłaszcza że w trakcie rywalizacji zmagał się z kontuzją.

Mocno pokiereszowane twarze obu wojowników to najlepszy dowód na to, jak wyrównana była walka wieczoru na gali UFC 256 w Las Vegas. Większość tej ekscytującej bitwy toczyła się w półdystansie oraz bezpośrednim zwarciu, a obaj zawodnicy przyjęli po kilkadziesiąt ciosów na głowę i korpus! Nie zbrakło też obaleń, do których częściej dążył meksykański pretendent. Obaj przetrwali jednak do końcowej syreny, choć nie bez problemów. Moreno zdradził, że w trakcie pojedynku nabawił się urazu ramienia, który mocno mu doskwierał, z kolei Figueiredo w dniu poprzedzającym starcie zmagał się z dużym bólem brzucha, przez co trafił do szpitala.

Po 25 minutach toczonej w rewelacyjnym tempie walki dwaj sędziowie nie byli w stanie wskazać zwycięzcy (47:47), zaś trzeci arbiter wypunktował 48:46 na korzyść Brazylijczyka. W efekcie pas mistrzowski UFC w kategorii muszej pozostał w posiadaniu Figueiredo, choć w takich okolicznościach rewanż wydaje się nieunikniony. Dla popularnego „Daico” była to druga udana obrona po tym, jak w listopadzie poddał duszeniem gilotynowym Alexa Pereza podczas gali UFC 255.

„Walka roku w UFC?!?! To było kapitalne widowisko i choć typowałem w #pewniaczki zwycięstwo mistrza, to kocham ten sport właśnie za to” – napisał Łukasz „Juras” Jurkowski na swoim facebookowym profilu.

W dwóch innych pojedynkach z karty głównej sędziowie byli już jednomyślni – Charles Oliveira na pełnym dystansie uporał się z Tony’m Fergusonem (trzykrotnie 30:26), a Mackenzie Dern okazała się lepsza od Virny Jandiroby (trzykrotnie 29:28). Przed czasem swoje walki zakończyli z kolei Kevin Holland (pokonał Ronaldo Souzę przez nokaut w pierwszej rundzie) oraz Ciryl Gane (rozbił Juniora dos Santosa w połowie drugiej rundy).

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*