Kontrowersyjna decyzja sędziów zadecydowała o porażce Gamrota w debiucie na gali UFC Fight Night 180

Potrzebujesz ok. 2 min. aby przeczytać ten wpis

Kilka tygodni solidnych przygotowań, zamieszanie związane ze zmianą rywala, a na koniec wielkie rozczarowanie – Mateusz Gamrot niejednogłośną decyzją sędziów przegrał swój debiutancki pojedynek pod szyldem UFC. Polakowi udało się kilka razy efektownie sprowadzić do parteru Gurama Kutateladze, który po zakończeniu walki sam przyznał, że werdykt powinien być inny. „It was your fight” – powiedział jeszcze w oktagonie kaukaski wojownik.

Pierwszą rundę Gruzin rozpoczął od mocnych low-kicków, ale po niespełna minucie „Gamerowi” udało się obalić przeciwnika. Były czempion KSW, zdecydowanie lepiej czujący się w parterze, usiłował poddać Kutateladze tzw. skrętówką, co ostatecznie mu się nie udało. „Georgian Viking” wyswobodził się z uścisku i wrócił do stójki, gdzie imponował kopnięciami na korpus. Rywalizacja była jednak wyrównana.

Kolejna odsłona to już dominacja 28-letniego zawodnika z Tbilisi, który konsekwentnie obijał korpus Gamrota. Kutateladze szybko wychodził wówczas z obaleń, natomiast w trzeciej rundzie to reprezentant American Top Team udowodnił, dlaczego jest uznawany za specjalistę od grapplingu. Poznanianin przez większość decydującej fazy pojedynku kontrolował znajdującego się na plecach przeciwnika, aczkolwiek nie potrafił założyć skutecznej dźwigni.

Wielu ekspertów oraz obserwatorów było zgodnych co do tego, komu należało się zwycięstwo, tymczasem dwóch z trzech sędziów nieoczekiwanie wypunktowało 29:28 na korzyść Kutateladze.

https://twitter.com/norman_parke/status/1317601757304967168

Premierowa porażka Gamrota w zawodowym MMA stała się więc faktem, a na pocieszenie pozostała mu nagroda 50 tys. $ za najlepszą walkę podczas gali UFC Fight Night 180. Dla wojownika z Kaukazu była to natomiast dwunasta wygrana w karierze (bilans 12-2-0).

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*