KSW 60: Wieczór efektownych zakończeń. De Fries znów lepszy od Narkuna, Ugonoh zdemolowany przez Samociuka!

Potrzebujesz ok. 4 min. aby przeczytać ten wpis

Phil de Fries (20-6-0, 1 N/C, 4 KO) po raz drugi w karierze pokonał Tomasza Narkuna (18-4-0, 3 KO, 14 Sub) i obronił pas mistrza wagi ciężkiej. Reprezentant klubu Alliance MMA już w drugiej rundzie rozbił ciosami popularnego „Żyrafę”, który ponownie musi porzucić marzenia o podboju królewskiej kategorii. Większość pozostałych walk na gali KSW 60 także kończyła się przed czasem. Debiutujący w KSW Marek Samociuk był w sporych tarapatach, ale ostatecznie efektownie pokonał Izu Ugonoha, zaś Marian Ziółkowski poddał Macieja Kazieczkę spektakularnym duszeniem zza pleców i zachował prymat w kategorii lekkiej. Kolejny nokaut na swoje konto zapisał też nieobliczalny Aleksandar Ilić.

Tym razem Phil de Fries nie potrzebował pełnego dystansu pięciu rund, aby rozprawić się z ambitnym polskim pretendentem. Potężny Brytyjczyk od początku starcia narzucił Tomaszowi Narkunowi swoje warunki, szybko obalając popularnego „Żyrafę” i dominując nad nim w parterze. W drugiej rundzie de Fries zasypał młodszego rywala serią ciosów, po których ten nie odpowiadał i sędzia zakończył główną walkę wieczoru.

Phil de Fries stoczył dotychczas sześć pojedynków pod szyldem KSW i z każdego z nich wychodził zwycięsko. Pochodzący z Sunderlandu wojownik może obecnie pochwalić się świetną serią ośmiu wygranych z rzędu. Na liście jego skalpów znajduje się aż pięciu Polaków – oprócz Narkuna, wyższość Anglika musieli uznać Michał Kita, Karol Bedorf, Michał Andryszak oraz Łukasz Parobiec.

Druga mistrzowska batalia na KSW 60 również zakończyła się przed czasem – Marian Ziółkowski (23-8-1, 7 KO, 12 Sub) zdecydowanie pokonał Macieja Kazieczkę (7-2-0, 4 KO). Broniący pasa wagi lekkiej warszawianin w premierowej odsłonie umiejętnie wykorzystywał w stójce przewagę warunków fizycznych, punktując mniej doświadczonego przeciwnika low kickami i ciosami prostymi. W drugiej był już bezlitosny dla zawodnika Ankos MMA – dwukrotnie naruszył go potężnymi sierpowymi, a dzieła zniszczenia dopełnił w parterze, gdzie założył skuteczny trójkąt rękoma.

„Zależało mi, aby w stójce go ograć, ale nie chciałem mu robić krzywdy. Cieszę się, że to było poddanie i że nie odpłynął i nie stracił zdrowia. […] Myślę, że moim kolejnym rywalem powinien być Borys Mańkowski. Jest jeszcze Shamil Musaev” – powiedział Marian Ziółkowski tuż po ogłoszeniu werdyktu w rozmowie z reporterem Polsatu Sport.

Pierwszą, niespodziewaną porażkę w MMA poniósł w miniony weekend Izu Ugonoh. Były pięściarz znakomicie rozpoczął rywalizację z zakontraktowanym ledwie kilka dni przed galą KSW 60 Markiem Samociukiem i po mocnym trafieniu kolanem w głowę był bliski znokautowania zwycięzcy turnieju walk na gołe pięści Wotore. Samociuk przetrwał jednak ostry napór Ugonoha, a w następnej rundzie wykorzystał ogromne zmęczenie sparingpartnera Jana Błachowicza i rozbił go ciosami w parterze. Mistrz świata amatorów w formule K-1 był tak wycieńczony, że nie był w stanie opuścić obiektu o własnych siłach!

„Odczułem skutki walki sprzed dwóch tygodni. Czułem dużo bólu – piszczel, kostki, powybijane palce… To była walka, żeby wejść i pokazać charakter. Tym razem nie umiejętności, ale tylko charakter” – podkreślił w klatce zmęczony Samociuk, cytowany przez serwis polsatsport.pl.

We wcześniejszej walce Aleksandar Ilić (13-4-0, 9 KO) znokautował lewym high-kickiem Adriana Dudka (5-2-0, 4 KO), a potem poprawił jeszcze serią uderzeń młotkowych w parterze. Popularny „Joker” przerwał tym samym serię dwóch kolejnych porażek. Widowiskowe zakończenia zapewnili też Vojto Barborik (13-1, 1 KO, 10 Sub), który w drugiej rundzie „udusił” Krzysztofa Klaczka (12-7, 3 KO, 4 Sub), a także Ion Surdu (11-3, 8 KO, 1 Sub), który po 140 sekundach od inauguracyjnego gongu znokautował wysokim kopnięciem Kacpra Koziorzębskiego (7-4, 4 KO).

Miano niepokonanego zachował natomiast Patryk Kaczmarczyk (7-0, 1 KO, 2 Sub), który po trzyrundowym boju triumfował nad Michałem Sobiechem (4-1, 3 KO). Jednogłośną decyzją sędziów swoje pojedynki wygrali także Jakub Wikłacz (pokonał Patryka Surdyna) oraz Karolina Wójcik (pokonała Aleksandrę Rolę).

Kolejna gala KSW 61 odbędzie się w sobotę 5 czerwca w gdańskim Teatrze Szekspirowskim, a największym wydarzeniem wieczoru będzie arcyciekawie zapowiadająca się konfrontacja w limicie kategorii ciężkiej pomiędzy Mariuszem Pudzianowskim a Łukaszem Jurkowskim. Włodarze największej polskiej federacji MMA ogłosili również w minioną sobotę długo wyczekiwane podpisanie kontraktu z Tomaszem Sararą.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*