Rusza sezon w Himalajach. Na Mount Everest znów będą kolejki?

Potrzebujesz ok. 3 min. aby przeczytać ten wpis

Pandemia koronawirusa nieco spowolniła oblężenie Mount Everestu, ale w nowym sezonie pod najwyższą górą świata znów robi się tłoczno. W połowie kwietnia władze Nepalu wydały już 290 pozwoleń na wspinaczkę. A na tym zapewne nie koniec.

Mount Everest (Czomulungma) to najwyższy szczyt Ziemi (8848 m n.p.m.), ale jednocześnie łatwiejsza góra do zdobycia od wielu innych, sąsiadujących z nią i nieznacznie niższych. Dlatego rokrocznie setki himalaistów spełniają marzenie o postawieniu stopy i wbiciu flagi „na dachu świata”.

Jest to możliwe tylko przy odpowiednich warunkach pogodowych, dlatego gdy tylko pojawia się tzw. okno pogodowe, wyprawy opuszczają obozy, a w drodze na szczyt ustawiają się kolejki chętnych. Dosłownie. Rekord Guinnessa padł 9 maja 2012 roku. Wtedy to jednego dnia na szczycie stanęło 234 wspinaczy.

W 2019 roku mieliśmy z kolei rekordowy sezon, w którym najwyższą górę świata zdobyły 664 osoby, w tym 381 obcokrajowców. Świat obiegły wówczas słynne zdjęcia podszczytowych kolejek w okolicach Stopnia Hillary’ego, które wykonał Nirmal Purja.

Mount Everest 2021: Nowe zasady uderzają w oszustów i… fotografów

Od tego roku lokalne prawo będzie zabraniać tego typu fotografii. By opublikować zdjęcie, na którym są inni ludzie niż autor i członkowie jego wyprawy, trzeba będzie uzyskać zgodę władz Nepalu. Oficjalnie ma to chronić prywatność i wizerunek himalaistów. Nieoficjalnie mówi się o cenzurze, która ma ponoć zapobiec materiałom szkodzącym górskiej turystyce.

Nowe regulacje wywołują kontrowersje tym bardziej, że dotyczą również zawodowych fotografów, także tych na co dzień mieszkających w Nepalu. Trudno będzie jednak je egzekwować. Podobnie jak inne nowe zapisy, które mają zwalczyć oszustwa związane z ubezpieczeniami uczestników wypraw i z wykorzystywaniem helikopterów, które zamiast ratować życie najbardziej zagrożonych osób, stały się niemalże podniebnymi taksówkami.

Himalaje 2021: Nowy sezon, nowy rekord?

Niezależnie od nowych przepisów, pod Everest wracają setki wspinaczy. W zeszłym roku było ich nieco mniej, bo z powodu pandemii koronawirusa w marcu i kwietniu wstrzymano wydawanie wiz. Ale teraz zanosi się na kolejny rekord. Tylko do 14 kwietnia władze Nepalu wydały pozwolenia na wspinaczkę 290 osobom (230 mężczyznom i 260 kobietom).

Pierwsze wyprawy są już w obozie bazowym na wysokości 5364 m n.p.m. Jako pierwsza w tym roku zielone światło otrzymała ekspedycja z Bahrajnu, którą prowadzi Mohamed Hamad Mohamed al-Khalifa. Bierze w niej udział 16 himalaistów, którzy przeszli już obowiązkową, siedmiodniową kwarantannę, oraz aż 42 Szerpów, którzy prowadzą ich na szczyt.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*