Ultramaraton Barkley 100 – nadludzki wysiłek w mrocznym miejscu

Potrzebujesz ok. 4 min. aby przeczytać ten wpis

Od 1989 roku do mety 60-godzinnego biegu udało dotrzeć się tylko 15 zawodnikom! Poprzednia edycja w 2019 roku zakończyła się bez zwycięzcy, chociaż na linii startu pojawiło się kilkudziesięciu biegaczy.

Historia maratonu

Pierwszy bieg zorganizowano w 1985 roku, a meta znajdowała się około 160 kilometrów od miejsca startu. Żadnemu z 13 startujących zawodników nie udało się ukończyć morderczego biegu. Na pierwszego zwycięzcę ultramaratonu trzeba było czekać aż 10 lat. Twórcy Barkley 100 – Karl Henn i Gary Cantrell – tworząc trasę ultramaratonu, zainspirowali się historią zabójcy Martina Luthera Kinga, Jamesa Earla Raya, który za swoją zbrodnię został skazany na 99 lat więzienia. Morderca był znany ze swoich spektakularnych ucieczek, dlatego wybór miejsca odsiadywania wyroku było kluczowe w wymierzeniu jego kary.

Ostatecznie Ray został umieszczony w więzieniu stanowym Brushy Mountain, które miało być miejscem niemożliwym do ucieczki. Budynek powstał w kotlinie, otoczonej górskimi szczytami i lasem. Dodatkowym wyzwaniem podczas ewentualnej ucieczki była pogoda, gdyż w tej części Tennessee jest bardzo deszczowo, dlatego teren stromych zboczy górskich staje się niczym bagno bez możliwości wyjścia.

James Earl Ray uznał, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych i w 1971 roku postanowił uciec z celi Brushy Mountain. Więźniowi udało się wydostać z budynku na teren lasu, jednak ciągu 54 godzin wolności pokonał zaledwie 13 kilometrów. Twórcy Barkley 100 zaciekawieni nieudaną ucieczką mordercy postanowili odtworzyć jego trasę, ale po niecałej dobie wrócili na start przemarznięci, brudni, zmęczeni i przekonani, że mają pomysł na organizację najtrudniejszego biegu na świecie.

Specyfika trasy

Barkley 100 to ultramaraton, którego trasa składa się z 5 pętli mierzących po około 20 mil, czyli ponad 30 kilometrów. Na pokonane całości zawodnicy mają 60 godzin, w których trakcie których suma różnic wysokości liczy ponad 16 000 metrów. Błotnisty teren, leśne podłoże, gęsta roślinność, ulewny deszcz i szybko zmieniająca się temperatura, to główne trudności, z którymi muszą zmierzyć się biegacze. Podczas realizacji trasy nie można używać systemu GPS, a jedynie mapy i kompasu.

Sama trasa nie jest oznaczona i zabezpieczona, więc zawodnicy są zdani tylko na siebie. Pierwsza pętla biegu zaczyna się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a każda kolejna pokonywana jest odwrotnie, dlatego większość biegu odbywa się poza głównymi szlakami. Pokonanie każdego etapu biegu zawodnicy zaznaczają za pomocą wyrywania kartek ze swoim numerem startowym ze specjalnie przygotowanych książek. Umieszczone na trasie książki mają specyficzne tytuły, na przykład „śmierć w lesie”.

Nieliczni zwycięzcy

Pierwszym zawodnikiem, któremu udało się ukończyć Barkley 100 był Brytyjczyk Mark Williams. Biegacz pokonał trasę w 1995 roku w ciągu 59 godzin i 28 minut. Na następnego zwycięzcę trzeba było czekać kolejne 6 lat, chociaż zdaniem organizatorów zawodnicy zboczyli z trasy o około 200 metrów, dlatego ich sukces nie został uznany.

Drugim oficjalnym zwycięzcą Barkley 100 był Ted „Cave Dog” Keizer, który ukończył trasę w 2003 roku z wynikiem 56:57:52. Rekordowy czas podczas najtrudniejszego ultramaratonu należy jednak do Briana Robinsona, który jest legendą w świecie maratończyków. Biegacz ukończył Barkley 100 w 2008 roku z czasem 55 godzin 42 minuty. Co ciekawe, mężczyzna słynie z tego, że w tym samym roku przebiegł 3 inne ekstremalne trasy Pacific Crest Trail, Appalachian Trail i Continental Divide Trail, co łącznie daje długość trasy ponad 11 tysięcy kilometrów.

Ostatnim zwycięzcą ultramaratonu był John Kelly, który ukończył ekstremalną drogę w Stanach Zjednoczonych w 2017 roku. Łącznie Berkley 100 zaliczyło zaledwie 15 zawodników na całym świecie. W tej grupie nie ma jeszcze żadnej kobiety.

Foto wyróżniające: Freepik

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*