KSW 59: Mariusz Pudzianowski zmierzy się z niepokonanym senegalskim „Bombardierem”!

Potrzebujesz ok. 3 min. aby przeczytać ten wpis

Po blisko półtorarocznej przerwie Mariusz Pudzianowski (13-7-0, 1 N/C, 8 KO) wraca do rywalizacji w formule MMA. W sobotę 20 marca pięciokrotny mistrz świata strongman skonfrontuje siły z dwukrotnym czempionem globu w senegalskich zapasach – Serigne Ousmane Dią (2-0-0, 2 KO). Bohaterowie walki wieczoru KSW 59 wniosą do klatki łącznie ponad ćwierć tony!

Konfrontacja z popularnym „Bombardierem” to dla Pudzianowskiego duże wyzwanie, wszak Dia jest jednym z niewielu rywali, którzy warunkami fizycznymi mocno przewyższają zawodnika z Białej Rawskiej. Co więcej, potężny Afrykanin (190 cm wzrostu, ponad 140 kg wagi) znakomicie rozpoczął swoją przygodę z MMA i do rozprawienia się z dwoma przeciwnikami potrzebował w sumie nieco ponad dwóch minut (pokonał przez nokaut Amadou Papisa Koneza oraz Dana Podmore’a – przyp. red.).

Podczas marcowego pojedynku reprezentant klubu WCA Fight Team z pewnością będzie chciał zatem uniknąć sprowadzenia do parteru, zwłaszcza że Dia jest uznawany za jedną z legend narodowego sportu w swojej ojczyźnie. W 2002 oraz 2014 roku sięgał po mistrzostwo świata w senegalskich zapasach, zdobywając prestiżowy tytuł „The King of the Arena”. Od 2018 roku z powodzeniem rywalizuje już w mieszanych sztukach walki.

„Może nie ma doświadczenia w MMA, ale jest to zapaśnik i robił to całe życie. Trzeba będzie się pilnować. Dodatkowo wielki chłop – większy i wyższy ode mnie. Prawdopodobnie więc będziemy mieli wagę open. […] Co prawda mnie ciężko położyć, ale gdy wejdzie efekt zmęczenia, to można samemu się wyłożyć. To kawał chłopa i gdyby się na mnie położył, to mamo ratuj” – charakteryzuje swojego przeciwka w rozmowie z portalem polsatsport.pl Mariusz Pudzianowski.

Mimo że „Pudzian” od początku roku intensywnie trenuje na swojej domowej siłowni, jego forma pozostaje sporą niewiadomą. Ostatni pojedynek 44-latek stoczył bowiem w listopadzie 2019 roku w Zagrzebiu, gdzie w drugiej rundzie znokautował Erko Juna. Później musiał jeszcze zmagać się z kontuzją, przez co w pandemicznym okresie nie odbył żadnej walki. Main event na KSW 59 będzie zatem dla niego powrotem po najdłuższej przerwie w karierze.

Na łódzkiej gali zaplanowanej na sobotę 20 marca dojdzie także do mistrzowskiego boju, którego stawką będzie pas dywizji koguciej. Chorwat Antun Račić (25-8-1, 13 Sub) podejmie pretendenta Sebastiana Przybysza (7-2-0, 4 KO), a walka odbędzie się w limicie wagowym do 61,2 kg.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*