Padł kolejny rekord Guinnessa we freedivingu, czyli nurkowaniu na wstrzymanym oddechu. Rosjanin Aleksiej Mołczanow zanurkował na głębokość 80 metrów, gdzie spędził ponad trzy minuty w bardzo zimnej wodzie i pod grubą warstwą lodu. Nagranie robi wrażenie!
Aleksiej „The Machine” Mołczanow to wielokrotny mistrz i rekordzista świata we freedivingu. W marcu po raz kolejny zapisał się w Księdze rekordów Guinnessa. Tym razem wypłynął na głębiny Bajkału – najstarszego i najgłębszego jeziora na świecie.
Zanim tego dokonał, przeprowadził odpowiednią rozgrzewkę – z pomocą specjalnej liny, ubrany w piankę oraz monopłetwę, schodził kolejno na głębokość 45 i 65 metrów. Jego celem było pobicie rekordu 77 metrów należącego do rodaka Andrieja Matwiejenki.
Następnego dnia przystąpił do zadania. Przez wycięty piłą motorową przerębel wszedł pod lód o grubości metra razem z sędziami i operatorami kamer. Temperatura powietrza wynosiła minus 10 stopni Celsjusza, a wody – plus trzy stopnie.
Mołczanow musiał samotnie dotrzeć do umieszczonej na 80 metrach platformy, gdzie czekała przymocowana kartka. Ciśnienie wynosiło tam około dziewięciu atmosfer, co znacznie zmniejszało objętość powietrza w płucach. Zabrał kartkę na powierzchnię, by potwierdzić, że się udało. Wszystko zajęło mu dokładnie 2 minuty i 53 sekundy.
„Było bardzo ciemno, słychać było szum Bajkału i trzaski lodu. Zazwyczaj nurkuję w ciepłej wodzie i te warunki bardzo różnią się od tych, do jakich jestem przyzwyczajony. Tutaj jest trudniej – szybciej zamarzasz, a w ciężkim skafandrze nie jest łatwo, za to znacznie ciekawiej” – powiedział rekordzista.
Nagranie z jego spektakularnego wyczynu potwierdza, jak ekstremalne panowały tam warunki!